widok z ambony

widok z ambony
Zbyszek. Tu rozpoczął życie ten blog czyli staw k/Alfredówki

niedziela, 31 lipca 2011

Do Świeradów-Zdrój

Noc prawie nie przespana. Warunki komfortowe a sen nie nadchodził. Dzwonię w sprawie noclegu w miejscy docelowym udało się załatwić więc mogę spokojnie jechać. Duży kawałek drogi to jazda autostradą. Jak światowy człowiek :)  Pada drobny deszcz. Dojechałem do  Świeradowa po około 6 godzinach. Góry Izerskie czekają na zdobycie :)

Tu nocowałem, stąd ruszyłem do Świeradowa

Przerwa przy autostradzie.

Na autostradzie w okolicach Wrocławia



sobota, 30 lipca 2011

Tatry-Morskie Oko-Czarny Staw

Poranek mokry ale jak postanowiłem jadę w Tatry do Bukowiny Tatrzańskiej. Trochę za późno zareagowałem z nawigacją i musiałem inną trasą jechać do Bukowiny bardziej krętą i stromą. Dojechałem na Łysą Polanę po stronie Słowackiej bo po polskiej nie ma parkingu. Później jadę na Palenicę 20 zł parking !!! Stąd już pieszo do Morskiego Oka ruch jak na jakimś deptaku. Trasa trochę męcząca bo po drodze asfaltowej, moje nogi to odczuwają. Cały czas pada drobny deszcz i widoczność kiepska górek nie widać :(   Zachodzę do schroniska w dolinie Roztoki gdzie około 25 lat temu nocowałem ale już nie pamiętam tego okresu. Morskie Oko po około 2,5 godzinie zdobyte. Idę dalej nad Czarny Staw oj kawałek zrobiło się stromo. Nad samym Czarnym Stawem widoczność kiepska może do 100 m. No nic jakiś punkt zdobyłem wracam drugą stroną Morskiego Oka. Powrót do Polany Palenica zjadam kiełbasę z grila nawet smakowała. Nogi dostały w kość. Jadę szukać noclegu  Zajechałem do schroniska Głodne ale pełno ludzi tam. Jadę dalej i nie mogę się zdecydować. Pogoda kiepska na Tatry. Jadę do Wolimierza. Zatrzymuję się w motelu ZADOIL  nawet nie wiem gdzie to jest :) już zrobiło się ciemno. Cena pokoju 109 zł ze śniadaniem słono ale co tam raz mogę poszaleć :)
Wstawiam parę fotek reszta w pokazie slajdów.

Łysa Polana

Schronisko w dolinie Roztoki

W drodze na Czarny Staw

Nad Czarnym Stawem

Morskie Oko

Pokój w motelu ZADOIL w Białce koło Makowa-
Podhalańskiego


Miałem też szczęście z tym motelem bo zgubiłem dowód osobisty ale zaraz go obsługa znalazła i zauważyłem go w ręku gościa.Oj trzeba uważać tak to jest ze zmęczeniem.

piątek, 29 lipca 2011

Obidowa

Dziś chmury na zewnątrz i wewnątrz. Od rana pochmurno i pada drobny deszcz nie chce się nigdzie mi wychodzić a i nastrój mam kiepski. Tak to jest gdy przeszłość jest jeszcze żywa. Akurat pewien temat ważny dla mnie cóż może tego pragnie Dusza doświadczyć w wydaniu Zbyszka. W każdym bądz razie czuję momentami ogromne przygnębienie. Stoję teraz samochodem na stacji paliw Orlenu koło Nowego Targu bo tu mam akurat zasięg sensownego netu. Deszczyk od czasu do czasu pokropi.



Zanosi się na to że cały dzień taki będzie, jutro do Bukowiny Tatrzańskiej ale prognozy na najbliższe dni deszcz przewidują więc chyba za bardzo się nie nachodzę.

czwartek, 28 lipca 2011

Wyprawa na Turbacz

Po 14- tej wybrałem się w góry miałem zrobić takie małe koło ale wyszło że zawędrowałem na Turbacz :)  Gdy docierałem na Turbacz zaczęło kropić więc w deszczu część powrotną miałem. Nawet chyba na powrotnej trasie udało mi się zobaczyć Tatry. W schronisku na Turbaczu zjadłem kwaśnicę, regionalną potrawę nawet smakowała mi. Nogi dostają w kość jak wróciłem na kwaterę to ledwo co chodziłem. Co do wyprawy trochę kiepsko jest jak się niesie w góry przeszłość choć akurat może tak nie czułem wielkiego ciężaru.
Wstawię kilka zdjęć reszta w pokazie slajdów bo tyle tego jest.


Godzina drogi do Turbacza

Najwyższy punkt Turbacza

Zbyszek przy schronisku na Turbaczu

okolice Nowego Targu, Ludzmierz, Łopuszna

Dziś pogoda też nie ciekawa więc wybrałem się na wycieczkę samochodową. Teraz jestem w Ludźmierzu w Sanktuarium Maryjnym. http://www.mbludzm.pl/ W co to ludzie potrafią uwierzyć ale cóż kilka milionów tu pewnie bezkrytycznie przyjeżdża. Może co nie którzy w życie wcielają swoją wiarę a nie tylko na pokaz i powierzchownie. Siedzę w jadłodajni która trochę przypomina czasy komunistyczne. No men omen rządzi nią ksiądz.




Łopuszna

Następny etap to dworek i miejsce pamięci Tischnera Kto to Tischner ale do środka nie wchodziłem wołają kasę za taką możliwość.
Parę fotek






środa, 27 lipca 2011

Deszcz w Gorcach

Dziś od rana pada, siąpi drobny deszcz więc z wędrówki raczej nici. Trwa to tak cały dzień po 16-tej jadę tam gdzie będę miał zasięg sieci. Trafiam na stację paliw Orlenu i restaurację i Gazdy. Zasięg sieci jest ale wariuje raz jest 2g raz 3g. Nawet TV nie działa tam gdzie kwateruję więc obejrzałem sobie film na komputerze.

wtorek, 26 lipca 2011

Obidowa Nowy Targ Stare Wierchy

Rano wybrałem się do Nowego Targu. Zrobiłem zakupy min. ochraniacze na buty i spodnie. Przydają się gdy szlak błotnisty, mokry. Miasto o gęstej i zwartej zabudowie, wąskie uliczki. W sumie wiele czasu nie potrzeba na Nowy Targ chyba że ktoś ma zamiar brać udział w Targu który odbywa się w czwartki i soboty. Wracam do Obidowej siąpi deszcz i z wędrówki nici. Około 17-tej przestaje padać więc ruszam w drogę. Schodzę w dół Obidowej by dojść do dróżki która doprowadzi mnie na Skałkę i gdzie wejdę na niebieski szlak i tak się dzieje. Niebieskim szlakiem do schroniska na Starych Wierchach byłem tak około 20-tej obsługa już sobie poszła i nie kupiłem jakiejś kartki ale będzie jeszcze okazja pewnie bo na Turbacz będę tędy przechodził. Zielonym szlakiem schodzę do Obidowej rozmawiam jeszcze z gospodarzami. Będąc na grzbiecie pasam próbowałem nawiązać łączność ale coś szwankowało.
Schronisko w lekkiej mgłe

próg w Obidowej

widok ze szkaku

Obidowa ze szlaku



Nowy Targ

Dziś wybrałem się do Nowego Targu na zakupy i by zobaczyć miasto. Miasto o ciasnej zabudowie wąskie uliczki duży ruch cóż to przedmurze Tatr i Zakopanego. Trochę pochodziłem po Nowym Targu.

Tam sobie usiadłem z komputerem


poniedziałek, 25 lipca 2011

W Gorce

Z Tęczowej Doliny ruszyłem w Gorce. Wpierw do Łopusznej ale nie znalazłem tu noclegu ale widziałem fajny dom w budowie z drewna pewnie niezła kasa na to idzie.
 Skoro nie ma noclegu to ruszam do Nowego Targu tu zatrzymuję się na dużym parkingu i szukam noclegu przez internet dzwonię pod znalezione adresy ale nikt nie odbiera. Jadę w ciemno do schroniska PTSM ale nie ma go tam. Więc też w ciemno jadę do Obidowej i tu jest nocleg. Nawet fajny bo blisko do szlaków i warunki są luksusowe.

Ludzie tu są sympatyczni miejsce też ok więc zostaję na co najmniej 5 dni. Jedyny mankament to brak zasięgu sieci ERA więc bez internetu i telefonu ale można kawałek zjechać i jest zasięg.
Kuchnia na kwaterze gdzie mieszkam

A to sypialnia, łóżka prawie dwuosobowe ale ja jestem sam, trochę marnotrawstwo

Tęczowa Dolina

Z Nowego Sącza ruszyłem do Tęczowej Doliny wspomniał o niej znajomy Paweł Tomaszewski. http://www.teczowadolina.pl/ jechałem w deszczu i krętą stromą drogą. Sam ośrodek tonął w chmurach. Pogadałem sobie z ludźmi ale nie było możliwości zatrzymania się bo była grupa prowadząca głodówkę więc ruszyłem w Gorce.

Nowy Sącz

Rano opuściłem schronisko
Udałem się na zwiedzanie Nowego Sącza ale w sumie nic interesującego nie znalazłem. Zrobiłem tylko zakupy i odesłałem znaleziony na Korbani telefon.


niedziela, 24 lipca 2011

W drodze do Nowego Sącza

Opuściłem z samego rana Komańczę ale pomyliłem kierunki i musiałem się wrócić by jechać na Nowy Sącz. Trasa dość pokręcona ale wszak nigdzie mi się nie spieszy :) zresztą za wcześnie był bym w Nowym Sączu. Na chwilę zatrzymałem się w Dukli fajny park jest i muzeum oręża.




Coś mnie pokierowało by jechać do Owczarz nie wiem dlaczego ale wydawała mi się znana ta nazwa. Z tym że nie bardzo mam dokładną mapę i wjechałem w ślepą uliczkę do Folusza jest tu Dom opieki społecznej.
Dojechałem do Owczarz ale po za kościołkiem nic tu nie ma.

kościołek w Owczarni w środku
 
Kościółek Owczarnia
Dalej Jadę przez Krynicę Muszynę i Piwniczną. Malownicza trasa.
 Do Nowego Sącza i schroniska docieram po 16-tej